Amerykańska sonda Mars Climate Orbiter opuściła Ziemię 11 grudnia 1998 roku. Jej zadaniem było zbadanie pogody, atmosfery i klimatu Marsa. We wrześniu 1999, gdy wchodziła na orbitę urwał się z nią kontakt. Co się stało?
Dokładne analizy okoliczności pokazały, że doszło do błędu w tłumaczeniu oprogramowania sondy. Obliczenia ekspertów NASA prowadzone były w używanych w krajach anglosaskich funtach, podczas gdy oprogramowanie posługiwało się niutonami. Tym samym wartości liczbowe dawały zupełnie inne koordynaty dla sondy, która znacznie zboczyła z zaplanowanego kursu i uległa kraksie. Najzabawniejsze jest to, że z jej pomocą planowano odzyskać łączność z innym obiektem, który wcześniej zaliczył twarde lądowanie na Czerwonej Planecie. Niestety nie udało się.
Ten przypadek pokazuje jak ważne jest odpowiednio dokładne i fachowe tłumaczenie oprogramowania. Ktoś niezwiązany z branżą mógłby się zastanawiać: po co w ogóle tłumaczyć oprogramowanie? Przecież ikonki są podobne do siebie, a wiele terminów jest po prostu polonizowanych („zasejwować” dla przykładu). Odpowiedź na to pytanie najlepiej znają autorzy publikacji „Programiści i tłumacze. Wprowadzenie do lokalizacji oprogramowania”.
Choć Agenor Hofmann-Delbor oraz Marta Bartnicka mieszkają na zupełnie innych krańcach kraju udało nam się do nich dotrzeć i zaprosić do rozmowy.