Tłumaczenie tłumaczeniu nierówne – Ameryki tym stwierdzeniem nie odkryjemy. Wiadomo, że każda branża rządzi się swoimi prawami i zależnie od tego, jaki rodzaj tekstu tłumaczymy, musimy do tego zastosować odpowiednie podejście i oczywiście adekwatne słownictwo.
Patenty stanowią tutaj bardzo specyficzną gałąź tłumaczeń. Są to teksty z pogranicza dwóch dziedzin: języka technicznego i prawniczego. Tłumacz podejmujący się przekładu walidacji patentowych zarówno musi być specjalistą z branży, której dotyczy patent, jak i powinien dysponować znajomością specyficznego „slangu” patentowego. Do tego dochodzi problem związany z samym sednem tego, na czym polega pisanie patentów.
W czym rzecz?
Otóż autorzy wynalazków, wraz z reprezentującymi ich rzecznikami patentowymi, dokładają wszelkich starań, by składany wniosek patentowy miał jak najszersze zastosowanie, a jednocześnie, by ujawniał możliwie mało informacji i precyzyjnych danych, tak aby uniemożliwić potencjalnym konkurentom czerpanie wiedzy i inspiracji z dostępnej potem powszechnie publikacji patentowej. W konsekwencji teksty patentów są często napisane językiem mało zrozumiałym, nie zawierają wystarczającej ilości danych technicznych, by ich zrozumienie dla postronnego fachowca było bezproblemowe, i stanowią wypadkową języka branżowego i prawniczego.
Brzmi strasznie, prawda? Na szczęście nawet tak trudnego zadania można się podjąć, co w Biurze Tłumaczeń Diuna z powodzeniem robimy od lat. Kluczem do naszego sukcesu jest ścisła współpraca z rzecznikami patentowymi, która pozwoliła nam zgłębić tajniki wiedzy związanej z konstruowaniem wniosków patentowych, poznać typowe prawnicze słownictwo obowiązujące w tej branży i w przypadku wątpliwości – zasięgać ich rady bądź konsultować się w sprawie budzących wątpliwości pojęć. Dzięki temu każdy z naszych tłumaczy wie, że w patentach urządzenie wiercące nie może się stać wiertarką a środek poślizgowy smarem, zaś zastrzeżenia patentowe nigdy nie są zdaniami w gramatycznym tego słowa znaczeniu. Wiemy, kiedy stosujemy słowo „znamienny”, a kiedy wyrażenie „charakteryzujący się tym, że”, pamiętamy, że przedmiotem wynalazku zwykle jest sposób, a nie metoda, i że nie patentujemy odkryć. Na drugim biegunie natomiast leży fakt, iż wśród naszych pracowników mamy specjalistów z wielu dziedzin techniki i zawsze staramy się, by teksty techniczne były tłumaczone przez ekspertów rozumiejących, na czym polegają poszczególne wynalazki. A to często nie jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać 😉
Kolejną kwestią związaną z przekładem walidacji jest problem związany z tym, że wynalazcy pochodzą ze wszystkich stron świata, natomiast teksty patentów obowiązujących w Unii Europejskiej muszą być publikowane w jednym z trzech języków: po angielsku, francusku bądź niemiecku. Często prowadzi to do sytuacji, w której musimy się mierzyć z tekstem pisanym po angielsku przez Chińczyka czy po francusku przez Włocha. Świadomość, że taka sytuacja miała miejsce, pozwala nam na bardziej elastyczne podejście do „językowej” strony samego tekstu i uczula nas na ewentualne lingwistyczne błędy oryginału. Wieloletnie zmagania z tego typu „potworkami” językowymi pozwoliły nam na niemal idealne dostrzeganie intencji autorów, nawet jeżeli język, którym napisany jest tekst, daleki jest od ideału. Również biegłość w poruszaniu się po dostępnych w Internecie bazach patentów pozwala nam na sprawdzanie u źródła ewentualnych wątpliwości lub na wyszukanie „rodziny” patentu – często w innych wersjach językowych, co nie raz pozwoliło nam na zrozumienie, na czym polegała istota wynalazku, lub umożliwiło dostęp do czytelniejszej wersji figur dołączonych do walidacji.
Zdajemy sobie również sprawę z tego, jak ważna w przypadku wynalazków jest konsekwencja stosowanych pojęć. Tłumacze Diuny już odruchowo podczas tłumaczenia każdego tekstu tworzą na bieżąco słowniczki, pozwalające na trzymanie się raz przyjętego tłumaczenia danego pojęcia. Dzięki temu Klient zawsze może mieć pewność, że tekst jest przetłumaczony spójnie, a w razie obrania innej wersji tłumaczenia danego pojęcia, może je łatwo wyszukać w tekście i odpowiednio zastąpić.
No i co równie ważne, o ile nie najważniejsze, podczas tłumaczenia opisów wynalazków przez cały czas pamiętamy, że w przypadku walidacji podstawową rolą tłumacza jest niemal dosłowny przekład, a nie interpretacja danego tekstu. Zdajemy sobie sprawę, że nasza rola sprowadza się tu do minimum – ingerencja tłumacza w tekst nie powinna być w ogóle widoczna. Czasem z bólem serca tłumaczymy merytoryczne błędy znajdujące się w tekście – wiemy, że naszą rolą jest zaznaczenie ich obecności, a nie wprowadzanie poprawek. Zawsze w takiej sytuacji powiadamiamy Klienta o niedociągnięciach oryginału, jednak decyzję o ewentualnej ingerencji w tekst pozostawiamy zawsze w gestii rzecznika odpowiedzialnego za tekst.
I ostatnia kwestia – naszym celem jest codziennie doskonalić nasz warsztat tłumaczeniowy. Zawsze z chęcią omawiamy zlecenia z naszymi Klientami, staramy się zgłębiać literaturę fachową, z pokorą przyjmujemy wszelką krytykę i dążymy do tego, by nasz zespół ciągle wzbogacał się o fachowców z przeróżnych dziedzin, takich jak np. mechanika, farmacja, medycyna, elektronika czy chemia. Specjalistom tym przybliżamy specyfikę świata patentów, by podchodzili do codziennych zmagań z przekładami opisów patentowych z pełną świadomością złożoności problemu.
Wszystko to sprawia, że w ciągu ostatnich siedmiu lat zdobyliśmy doświadczenie, które pozwala nam na dostarczanie Państwu usług z dziedziny przekładu tekstów patentowych na najwyższym poziomie. Mamy nadzieję, że współpraca rzeczników patentowych z BT Diuna będzie się nadal zacieśniać, a zbudowane wzajemne zaufanie pozwoli nam na owocną dalszą współpracę.